Klub Generałów

O Bitwie Warszawskiej 1920 roku.

Gen. dyw. dr Franciszek Puchała

Według najnowszych opracowań historycznych Bitwa Warszawska była częścią operacji warszawskiej 1920 r., która toczyła się niekiedy kilkadziesiąt, a nawet ponad kilkaset kilometrów od Warszawy. Częścią tej operacji były także inne działania, jak na przykład: przeciwuderzenie znad Wieprza, bitwy o Nasielsk, Łomżę, Białystok i bitwa pod Komarowem. Operacja ta trwała od 13 sierpnia do 6 września 1920 r. Doszło do niej w bardzo trudnej i stale pogarszającej się sytuacji Wojska Polskiego na froncie wschodnim od początku lata 1920 r. Reakcję naczelnych władz państwowych i wojskowych na ówczesne zagrożenie dla niepodległości Polski opisałem obszernie w artykule „Warunki przygotowania Bitwy Warszawskiej”. Tu skupiam się na działaniach militarnych.

W nocy z 1 na 2 sierpnia 1920 r. wojska rosyjskie opanowały Brześć, broniony przez Grupę Poleską gen. Władysława Sikorskiego. Po opuszczeniu Twierdzy brzeskiej przez Grupę Poleską wycofujące się wojska polskie musiały koncentrować swoje wysiłki na kolejnych próbach zatrzymania Frontu Zachodniego dowodzonego przez komandarma Michaiła Tuchaczewskiego. Prawie równocześnie z opanowaniem Brześcia Armia Czerwona przystąpiła do forsowania Bugu. W nocy z 6 na 7 sierpnia 1920 r. dowódca polskiego Frontu Północno-Wschodniego – gen. Józef Haller zarządził odwrót znad Bugu. Szybkie tempo ofensywy nieprzyjaciela oraz przegrana bitwa na linii Narwi i Bugu zmusiła Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego do przeniesienia linii frontu nad Wisłę i przygotowania kontrofensywy.

Według szefa Oddziału III (operacyjnego) Sztabu Generalnego WP płk. Tadeusza Piskora, prace sztabowe nad planem generalnej bitwy z nacierającą Armią Czerwoną rozpoczęły się już pod koniec lipca 1920 r., jednak ostateczna decyzja była wciąż odkładana. Przez niemal tydzień codziennie pojawiały się inne projekty planu. W pierwszych dniach sierpnia, pod wpływem kolejnych klęsk Marszałek Piłsudski przeżywał załamanie psychiczne. Na ten temat płk Piskor pisał m.in.: „przez pierwsze dni sierpnia Naczelny Wódz zmagał się ze sobą. W dniu 2 sierpnia z Chełma powrócił do stolicy i na kilka dni przeniósł się do Anina. (…). Gdy pojechałem tam z meldunkiem z frontu zastałem Marszałka zmienionego, jakby opuszczonego i wyczerpanego bezsennością. Mało interesował się bieżącą sytuacją. Był małomówny i zagłębiony w myślach”.

W Naczelnym Dowództwie rozpatrywano trzy warianty planu bitwy z wojskami Frontu Zachodniego: Marszałka Piłsudskiego, gen. Rozwadowskiego i gen. Weyganda. W pierwszym zakładano skupienie sił głównych w rejonie Modlina oraz Płońska do uderzenia w kierunku północno-zachodnim. W drugim zakładano rozmieszczenie silnego odwodu w rejonie Karczewa i uderzenia w kierunku na szosę Warszawa-Mińsk Mazowiecki. Trzeci wariant, zakładał koncentrację zgrupowania uderzeniowego na północnej Lubelszczyźnie i głębokie uderzenie w przerwę pomiędzy Północnym i Południowym Frontem rosyjskim na odsłonięte skrzydło i tyły Frontu Zachodniego

Według gen. Rozwadowskiego, zaproponował on Marszałkowi Piłsudskiemu dwa warianty koncentracji i działania wojsk polskich. Najbardziej radykalny z nich polegał na akcji manewrowej wychodzącej znad dolnego Wieprza w kierunku skrzydła i tyłów nieprzyjacielskich kolumn, zmierzających na zachód ku Wiśle. Według niego Naczelny Wódz uznał, że zebranie sił uderzeniowych za chroniącą je barierą rzeczną Wieprza będzie bardziej zabezpieczone oraz uważał ten wariant za najbardziej odpowiedni, gdyż obiecywał większe szanse pełnego sukcesu. Naczelny Wódz stał na stanowisku, że właśnie należy przyjąć wariant najbardziej radykalny. W celu jego realizacji należało skupić w rejonie Warszawy większość dywizji, skracając front i dokonując przegrupowań wojsk polskich, głównie z Frontu Południowo – Wschodniego. Warunkiem powodzenia całej operacji było bezwzględne utrzymanie przedmościa warszawskiego. Oznaczało to bierną obronę Galicji Wschodniej i prowadzenie działań osłonowych na Lubelszczyźnie.

Według Marszałka Piłsudskiego na koncepcję rozegrania walnej bitwy w rejonie Warszawy zdecydował się on samotnie w Belwederze w nocy z 5 na 6 sierpnia 1920 r. W dniu 6 sierpnia po jego dyskusji z gen. Rozwadowskim, szef Oddziału III Sztabu Generalnego WP (później Sztabu Naczelnego Dowództwa WP) płk Piskor opracował rozkaz nr 83358/III, który podpisał gen. Rozwadowski i z upoważnienia Naczelnego Wodza tenże płk Piskor. Z rozkazu wynikała duża rola uporczywej obrony przedmościa warszawskiego na prawym brzegu Wisły. Strona polska popełniła przy tym istotny błąd. Naczelny Wódz, podobnie jak całe polskie dowództwo był przekonany, że siły główne Armii Czerwonej maszerują na południe od Narwi i dolnego Bugu ku Warszawie i podejmą czołowe natarcie na miasto. Natomiast zamiarem komandarma Tuchaczewkiego było okrążenie wojsk polskich skupionych pod Warszawą poprzez głęboki manewr obchodzący je od północy i zachodu. Wybrał on znany w rosyjskiej sztuce wojennej wariant wzorowany na manewrze przeprowadzonym przez feldmarszałka Iwana Paskiewicza w 1831 r. Takie działania miały odciąć Polskę od pomocy przesyłanej z zachodu Europy, zwłaszcza dostarczanej drogą morską poprzez Gdańsk. Chodziło nie tylko o zmuszenie Polski do kapitulacji, ale o przeniesienie operacji militarnych na terytorium Niemiec i dalej na obszar Europy Zachodniej. Było to zgodne z zamiarem strategicznym Biura Politycznego RKP(b), w którym chodziło o przeniesienie rewolucji na Zachód. Siły główne Frontu Zachodniego (3., 4. i 15. Armia) kierowały się ku pozycjom zajmowanym przez 5. Armię gen. Sikorskiego, a nie na przedmoście warszawskie bronione przez 1. Armię gen. Latinika.

Zgodnie z oceną sytuacji Wojsko Polskie podzielono na trzy fronty:

-Front Północny, od granicy polsko – niemieckiej do przyczółka Dęblin włącznie;

-Front Środkowy, od Dęblina wyłącznie po Brody wyłącznie;

-Front Południowy od Brodów włącznie do granicy południowej państwa.

W bitwie o Warszawę brały udział wojska Frontu Północnego i Frontu Środkowego (łącznie pięć armii), których ugrupowanie było rozciągnięte od Sanu i Wieprza, wzdłuż dolnej Narwi, Wkry do granicy z Prusami Wschodnimi, z umocnieniami dolnej Wisły do Włocławka. Linię frontu przeniesiono na linię Orzyc-Narew z przyczółkiem mostowym Pułtusk, dalej na przyczółek Warszawa, przyczółek Dęblin (rz. Wieprz) i wzdłuż rzeki Seret lub Strypy oraz przygotowanie wojsk do stoczenia walnej bitwy w okolicach Warszawy. Zgodnie z planem w pierwszej fazie działań ciężar walk miał spocząć na Froncie Północnym dowodzonym przez gen. Józefa Hallera. Front ten składał się z trzech armii. 1. Armia gen. Latinika miała bronić przedmościa warszawskiego, 2. Armia gen. Kazimierza Raszewskiego miała obsadzić linię Wisły od Karczewa po Dęblin, a 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego formowana od podstaw miała nie dopuścić do sforsowania przez Rosjan Narwi pod Modlinem i nacierania na Warszawę od północy. Zasadnicze uderzenie na lewe skrzydło i tyły wojsk Tuchaczewskiego, osłaniane przez słabą Grupę Mozyrską miały wykonać zgrupowane nad Wieprzem wojska Frontu Środkowego: 4. Armia gen. Skierskiego i 3. Armia gen. Zielińkiego. 4. Armia miała nacierać w kierunku na Garwolin i dalej ku północy nawiązując kontakt z 1. Armią. 3. Armia miała uderzać w kierunku na Włodawę-Parczew. Piłsudski zamierzał szybkim uderzeniem rozbić grupę Mozyrską, wyjść na tyły sił głównych frontu Tuchaczewskiego skupionych, jak sądził, pod Warszawą i zniszczyć je w walnej bitwie. Zgromadzone tu wojska, nasycone dużą ilością technicznych środków walki, wykorzystując umocnienia i potencjał Warszawy, miały wykrwawić nieprzyjaciela uporczywą obroną i związać jego siły do czasu nadejścia wojsk nacierających znad Wieprza.

8 sierpnia doszło w Warszawie do spotkania Piłsudskiego z generałami Rozwadowskim i Weygandem, na którym postanowiono dokonać znacznych korekt w przyjętym planie. Nastąpiło to w wyniku napływu informacji o tym, że siły główne frontu Tuchaczewskiego nie kierują się na Warszawę, lecz przesuwają się północnym szlakiem miedzy Bugiem a granicą z Prusami Wschodnimi („szlak Paskiewicza”). Uznano wtedy, że najgroźniejsza sytuacja może powstać w pasie obrony 5. Armii gen. Sikorskiego. Marszałek Piłsudski za sugestią gen. Rozwadowskiego zgodził się na jej wzmocnienie i włączenie dodatkowo w jej skład 9. i 18. DP, 22. Dywizji Ochotniczej i Syberyjskiej Brygady Piechoty. W rejonie Modlina i Pułtuska postanowiono utworzyć silne grupy manewrowe złożone z 18. DP i Syberyjskiej Brygady Piechoty. Ustalenia te zawarto w specjalnym rozkazie operacyjnym nr 10 000 z 10 sierpnia 1920 r. napisanym własnoręcznie przez gen. Rozwadowskiego i podpisanym przez Naczelnego Wodza. W tym miejscu dodam, że wszystkie rozkazy wydawane przez Naczelne Dowództwo WP od 6 do 15 sierpnia, poza tym  rozkazem były podpisywane przez Szefa Sztabu generalnego WP, gen. Rozwadowskiego i jednego z oficerów Oddziału III (operacyjnego) tego sztabu.

10 sierpnia na spotkaniu Piłsudskiego z generałami: Rozwadowskim, Sosnkowskim i Weygandem w Sztabie Generalnym WP odbyła się ostateczna dyskusja nad sposobem wykonania uderzenia znad rz. Wieprz. Podczas niej Naczelny Wódz ustalił już tylko i zatwierdził szczegóły planu. W dniu 12 sierpnia na spotkaniu z tymi samymi generałami omówił on szczegóły bitwy na przedpolach Warszawy. Po zaakceptowaniu ostatecznej wersji polskiej kontrofensywy Piłsudski przez Anin udał się w kierunku Puław. Tam rozmieszczona była „Kwatera Główna”, czyli Ścisły Sztab Naczelnego Wodza kierowany przez płk. Juliana Stachiewicza. Według różnych źródeł Marszałek dotarł tam, a właściwie na SD 4. Armii, 14 sierpnia. Po wyjeździe Piłsudskiego na front, działaniami wojsk na przedpolach Warszawy od 13 sierpnia kierował gen. Rozwadowski. Piłsudski przewidywał, że Ententa zażąda, aby ustąpił on z jednej lub nawet z obu pełnionych funkcji. Przed wyjazdem z Warszawy, w obecności wicepremiera Ignacego Daszyńskiego i ministra spraw wewnętrznych Leopolda Skulskiego wręczył premierowi Wincentemu Witosowi list zawierający „dymisję ze stanowiska Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Wojsk Polskich”. Opublikowanie aktu dymisji pozostawił do decyzji premiera. Dymisja nie została przyjęta.

12 sierpnia po południu patrole 16. Armii rosyjskiej nawiązały styczność z oddziałami polskimi na odcinku „Radzymin”. W dniach 13-15 sierpnia 1920 r. rozegrała się bitwa o Warszawę. W zaciętych walkach o Radzymin, Zielonkę i Ossów szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę. 13 sierpnia wieczorem gwałtownym uderzeniem dwóch dywizji rosyjskich w rejonie Radzymina rozpoczęły się niezwykle krwawe walki między Radzyminem a Ossowem. Dwie rosyjskie dywizje strzelców przełamały obronę polskiej 11. DP i zdobyły Radzymin. Następnie jedna z nich ruszyła na Pragę, a druga skierowała się na Nieporęt i Jabłonnę. Przerwanie linii obrony i utrata Radzymina spowodowały wdarcie się wspomnianych dywizji strzelców na głębokość 6 km na odcinku o szerokości 8 km. 13 sierpnia do dowództwa 1. Armii polskiej dotarły pierwsze informacje o zdobyciu przez Rosjan Radzymina. Gen. Latinik nakazał 11. DP odzyskać pierwotne położenie. O północy 13 sierpnia do natarcia na Radzymin skierował on posiadany odwód. Generałowie Rozwadowski i Weygand zwrócili się depeszami do Piłsudskiego o przyspieszenie przeciwuderzenia znad Wieprza. Niezwykle ważny dla losów bitwy miał być dzień 14 sierpnia. 1. Armia miała odzyskać Radzymin, a 5. Armia gen. Sikorskiego działaniami zaczepnymi miała wyprzeć nieprzyjaciela za rzeki Narew i Orzyc. W dniu tym Rosjanie przystąpili do działań zaczepnych na przedmościu warszawskim. Rozproszone grupy polskich żołnierzy wycofywały się na Ossów. Do kontrataku skierowano dwie kompanie z ks. Ignacym Skorupką, który niebawem poległ. Ossów został zajęty przez Rosjan, a polscy żołnierze wycofali się na drugą pozycję obrony przedmościa warszawskiego. Radzymin trzy razy przechodził z rąk do rąk. Polacy odzyskali go 15 sierpnia, w rezultacie udanego trzeciego kontrataku. Nie był to jednak dzień przełomu w bitwie na przedpolach Warszawy.

W nocy z 12 na 13 sierpnia dywizje 15. Armii rosyjskiej zdobyły Nasielsk bohatersko broniony przez Grupę ppłk. Włodzimierza Helmana, która zmuszona została do wycofania części sił w stronę fortów Modlina, a części w kierunku zachodnim za Wisłę. 13 sierpnia o godzinie 6.30, 21 DS. oraz 62. i 63. Brygady Frontu Zachodniego rozpoczęły pierwsze natarcie. W dniach 14–16 sierpnia żołnierze 5. Armii na linii rzeki Wkry i w jej okolicy toczyli niezwykle ciężkie walki z nacierającymi wojskami 3. i 15. Armii. Rosjanie nie zdołali jednak sforsować Wisły. 15 sierpnia na rozkaz dowódcy Frontu Północnego 5. Armia uderzyła z rejonu Modlina w kierunku na Nasielsk. 16 sierpnia rano rozpoczęła się decydująca faza bitwy o miasto. W godzinach popołudniowych koncentrycznym uderzeniem wyprowadzonym z fortów Modlina i znad Wkry wojska 5. Armii opanowały Nasielsk. To umożliwiło kontynuowanie działań w kierunku na Serock i Pułtusk. Udało się zatrzymać marsz nad Wisłę 3. i 15. Armii przeciwnika. Trwające 5 dni walki nad Wkrą związały znaczne siły rosyjskie.,

W toku walk obronnych na przedpolach Warszawy utworzona została w rejonie rzeki Wieprz Grupa Uderzeniowa, która została podporządkowana Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.  W jej skład weszły trzy dywizje wydzielone z 4 Armii (14. DP gen. Konarzewskiego, 16. DP gen. Kazimierza Ładosia, 21. DPG gen. Andrzeja Galicy) oraz dwie dywizje z 3 Armii (1. Dywizja Piechoty Legionów płk. Dąb-Biernackiego, 3. Dywizja Piechoty Legionów gen. Berbeckiego i 4. Brygady Kawalerii płk. Jaworskiego).

Przeciwuderzenie Grupy Uderzeniowej znad Wieprza na tyły wojsk Frontu Zachodniego rozpoczęte rano 16 sierpnia całkowicie zmieniło sytuację na przedpolach Warszawy. Dywizje Grupy Uderzeniowej, mające ogromną przewagę nad słabą rosyjską Grupą Mozyrską zgniotły południowe skrzydło 16. Armii rosyjskiej i zagroziły całkowitym rozbiciem Frontu Zachodniego. Zgodnie z otrzymanym zadaniem, w drugim dniu natarcia dotarły do szosy Warszawa-Brześć. Stworzyło to szansę wyjścia na tyły wojsk rosyjskich pod Warszawą. Prawe skrzydło nacierających wojsk osłaniała 3. Dywizja Piechoty Legionów uderzając na Włodawę i Brześć. Pod Warszawą część wojsk Frontu Zachodniego została związana energicznym zwrotem zaczepnym sił polskich broniących dotychczas przedmościa warszawskiego. Dwa wydarzenia w dniu 16 sierpnia: przeciwuderzenie znad Wieprza i zwycięstwo 5. Armii w bitwie o Nasielsk miały przełomowe znaczenie w bitwie na przedpolach Warszawy. Inicjatywę strategiczną zaczęła przejmować strona polska. 17 sierpnia w Naczelnym Dowództwie WP powstał pomysł pościgu za wojskami Frontu Zachodniego. Piłsudski dość szybko uświadomił sobie, że kontrofensywa rozpoczęta przeciwuderzeniem znad Wieprza stwarza szansę odniesienia zwycięstwa o wymiarze nie tylko operacyjnym, ale i strategicznym, zmieniającym dalszy przebieg wojny.

18 sierpnia Naczelny Wódz przekazał dowodzenie Grupą Uderzeniową znad Wieprza dowódcy Frontu Środkowego gen. Edwardowi Rydzowi-Śmigłemu, sam zaś przybył do Warszawy, gdzie został opracowany rozkaz do pościgu. Z Frontu Środkowego została wydzielona grupa pościgowa, którą tworzyły dywizje 2. i 4. Armii. Miała ona odciąć nieprzyjacielowi odwrót na linię Brześć nad Bugiem – Białystok – Osowiec, doprowadzając do jego okrążenia i zniszczenia.

19 sierpnia 2. i 4. Armie szybko parły w kierunku północnym. 3. DP opanowała twierdzę brzeską. Przed 4. Armią wojska nieprzyjaciela cofały się w dwóch kierunkach: na Siemiatycze i na Czyżew. W dniu 20 sierpnia 2. i 4. Armie wyszły na linię Bielsk Podlaski, Dołubow, Gródek, Czyżewo, Ostrów Mazowiecka zagrażając odcięciem dróg odwrotu 3. Armii rosyjskiej. Następnie armie te ruszyły w kierunku przepraw na Bugu. Nierealne okazało się wzmocnienie Frontu Zachodniego przez 1. Armię Konną i 12. Armię wchodzące w skład Frontu Południowo-Zachodniego, o których podporządkowanie z dniem 13 i 15 sierpnia zabiegał Tuchaczewski. Już od 2 sierpnia 1920 r. decyzję Biura politycznego RKP(b) w sprawie reorganizacji frontów torpedowali przedstawiciel tego biura przy dowództwie Frontu Południowo-Zachodniego Józef Stalin i uległy mu dowódca tego frontu Jegorow. Chcieli oni koncentrować wojska frontu w celu zakończenia walk o Lwów. W dniu 20 sierpnia Tuchaczewski wydał dyrektywę, w której zarządził wycofanie na wschód wszystkich związków operacyjnych Frontu Zachodniego.

Po działaniach 21 sierpnia grupy pościgowe 2. i 4. Armii znalazły się w położeniu umożliwiającym rozbicie większości sił 15. i 16. Armii rosyjskiej. 22 sierpnia wojska polskie wkroczyły do Białegostoku. Tuchaczewski podął decyzję o wycofaniu wojsk Frontu Zachodniego za Niemen i Szczarę nie słuchając sugestii głównodowodzącego Armią Czerwoną, Kamieniewa. Większa część wojsk rosyjskich przeszła do nieskoordynowanego odwrotu. Część 4. i 15. Armii nie mogąc się przebić na wschód, 24 sierpnia przekroczyły granicę niemiecką. W tym dniu około południa zgrupowanie z 3. KK dowodzonego przez Gaj-Chana pojawiło się pod Kolnem zamierzając przebić się na Szczuszyn. W ciągu 2 godzin jego kawaleria szarżowała aż dziesięciokrotnie. Wszystkie one załamały się w ogniu broni ręcznej, maszynowej i ostrzału artyleryjskiego. 25 sierpnia Gaj zdecydował o przejściu granicy niemieckiej przez podległy mu 3. KK. Oddziały 4. i 15. Armii oraz 3. KK zostały symbolicznie internowane na terytorium Prus Wschodnich. Z czasem większość ich żołnierzy została przerzucona do Rosji ponieważ w tym czasie Niemcy jednoznacznie sympatyzowali z bolszewikami licząc na unicestwienie Polski.

25 sierpnia zakończył się zarówno pościg wojsk polskich jak i cała bitwa na przedpolach Warszawy. Nie zakończyła się jednak operacja warszawska planowana przez obie strony. Druga część tej operacji przeniosła się na Lubelszczyznę. Do 6 września 1920 r. wojska 3. i 6. Armii, wzmacniane przez dywizje nie uczestniczące w działaniach na Mazowszu i Podlasiu pobiły 1. Armię Konną Budionnego i 12. Armię Kuźmina. 1. Armia Konna utraciła zdolność bojową i została wycofana na tyły. W tym dniu Rosjanie zostali całkowicie wyparci z Lubelszczyzny.

Przywódcy Rosji bolszewickiej na czele z Leninem nadal liczyli na powodzenie w operacjach przeciwko wojskom polskim i to siłami Frontu Zachodniego. Tuchaczewski wydał dyrektywę określającą rejony koncentracji jego związków operacyjnych już poza ziemiami rdzennie polskimi. Pałał on chęcią odwetu za doznane niepowodzenie snując plany nowej ofensywy. Odpowiednie działania mające na celu ostatecznie rozbicie nieprzyjaciela przygotowywała strona polska. Zakończyły się one operacją niemeńską rozpoczętą 20 września 1920 r., zakończoną sukcesem wojsk polskich. Temat ten wymaga oddzielnego opracowania.

Z przebiegu operacji i Bitwy Warszawskiej nasuwa się kilka najważniejszych wniosków.

  1. Od 16 sierpnia 1920 r. strona polska dyktowała warunki prowadzenia polsko-rosyjskich działań wojennych. Operacja warszawska, w tym bitwa na przedpolach Warszawy nazwana Bitwą Warszawską stanowiła zasadniczy przełom w wojnie polsko-rosyjskiej 1919-1920 r. Polskie zwycięstwo doprowadziło do utraty inicjatywy strategicznej posiadanej przez Armię Czerwoną zwłaszcza od 4 lipca 1920 r
  2. Zwycięstwo polskie w operacji było wynikiem przyjęcia ostatecznego, optymalnego planu jej rozegrania, a przede wszystkim dobrze wykonanego manewru strategicznego przygotowanego we współpracy Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego i szefa Sztabu Generalnego WP, gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Do skutecznego przeprowadzenia operacji istotnie przyczynili się zwłaszcza generałowie: Józef Haller, Edward Rydz-Śmigły, Leonard Skierski, Zygmunt Zieliński i Władysław Sikorski.
  3. Olbrzymie znaczenie dla zwycięstwa w bitwie na przedpolach Warszawy miał patriotyzm i zapał do walki żołnierzy pomimo nie zawsze sprzyjającego stosunku sił. Na przykład w pasie obrony 5. Armii przeciwnik miał ponad dwukrotną przewagę. Polacy mieli zdecydowaną przewagę w pasie obrony 2. Armii. Bardzo ważne znaczenie dla zwycięstwa miało poparcie, pomoc i ofiarność polskiego społeczeństwa. W szeregi Armii Ochotniczej wstąpiło ponad 100 tys. obywateli. Mnożyły się dobrowolne ofiary na Fundusz Ochrony Państwa.
  4. Bitwa Warszawska miała olbrzymie znaczenie międzynarodowe. Polegało ono na tym, że cele strategiczne kierownictwa RKP(b) wybiegające znacznie poza doprowadzenie do militarnego rozgromienia Polski legły w gruzach. Porażka wojsk młodej Rzeczypospolitej Polskiej w tej bitwie byłaby jednoznaczna z klęską militarną Polski, a to umożliwiłoby Armii Czerwonej eksport rewolucji bolszewickiej na Zachód.