Klub Generałów

Polityczne i wojskowe aspekty powstania warszawskiego

         Gen. dyw. dr Franciszek Puchała

          Dzieje powstania warszawskiego są przedmiotem stale wzrastającej liczby opracowań. Według byłego żołnierza Armii Krajowej i historyka Jana Mieczysława Ciechanowskiego podstawowym i niczym nie zastąpionym źródłem do wojennej historii Polski i polskiego ruchu oporu są materiały archiwalne znajdujące się w Archiwum Instytutu Generała Sikorskiego i Archiwum Studium Polski Podziemnej w Londynie. Wiele nowych faktów o powstaniu warszawskim znajdujemy w książce prof. Andrzeja Leona Sowy. Z opracowań obu i wielu innych historyków wynika, że decyzja kierownictwa o wywołaniu powstania w Warszawie była spowodowana względami politycznymi, dyplomatycznymi, ideologicznymi i wojskowymi. W niniejszym artykule skupiam się tylko na niektórych z nich.
          Zwycięstwa odniesione pod Stalingradem i Kurskiem w 1943 roku spowodowały stały wzrost znaczenia politycznego i militarnego Związku Radzieckiego w koalicji antyhitlerowskiej. Jego dalszy udział w wojnie był rękojmią ostatecznego zwycięstwa w Europie. Przywódcy anglosascy uważali że tylko ścisła współpraca pomiędzy USA Anglią i Związkiem Radzieckim po zakończeniu działań wojennych będzie mogła zapewnić światu długotrwały pokój. Nikt już nie wątpił, że to nie wojska brytyjskie i amerykańskie, a wojska Armii Czerwonej wkroczą na terytorium Polski. Decyzja o wystąpieniu zbrojnym w Warszawie zapadła głównie ze względów natury politycznej i ideologicznej. W ówczesnej sytuacji politycznej i militarnej plany i zamiary kolejnego dowódcy AK Tadeusza Bora-Komorowskiego i Delegata Rządu na Kraj wicepremiera Rady Ministrów Stanisława Jankowskiego były zbyt skomplikowane i ryzykowne, aby mogły zostać uwieńczone powodzeniem.

          Aspekty polityczne                                                                 
Politycznie powstanie stanowiło demonstrację wymierzoną w Związek Radziecki i PKWN. Z tego punktu widzenia naczelnym zadaniem AK było podjęcie otwartej walki z Niemcami w przełomowym momencie i umożliwienie obozowi londyńskiemu objęcie władzy w powojennej Polsce. W związku z tym powstanie miało umożliwić realizację czterech zasadniczych celów: opanowanie Warszawy przez podziemne władze krajowe w imieniu Rządu Polskiego w Londynie, zapewnienie im jak największego poparcia wśród społeczeństwa, zapobieżenie zainstalowania w stolicy władz komunistycznych przy pomocy Rosjan i skłonienie Stalina do uznania rządu londyńskiego i jego organów krajowych jako suwerennego, pełnoprawnego przedstawiciela narodu polskiego. Gen. Sikorski uważał, że Polska nie może prowadzić wojny na dwa fronty i że porozumienie z ZSRR jest koniecznością. W dowództwie AK postawa gen. Sikorskiego była przyjmowana z krytyką.  Odnośnie do wkroczenia Armii Czerwonej na teren Polski i zachowania się w stosunku do niej pierwszy dowódca AK gen. Stefan Grot-Rowecki uważał, że wykonanie  rozkazów Naczelnego Wodza będzie wymagało zdyscyplinowania opinii publicznej, panowania nad nią i zmuszenia jej do przejawiania życzliwości przy zachowaniu wielkiej czujności, gdyż wkraczający Rosjanie mogą złamać zawarte układy i naruszyć swe obowiązki sprzymierzeńcze i stać się wrogami Polski. Takie zdyscyplinowanie społeczeństwa można osiągnąć tylko drogą szybko podjętej energicznej propagandy opartej na solidnych podstawach politycznych i potwierdzających je faktach. W celu zapewnienia rządowi londyńskiemu masowego poparcia domagał się ogłoszenia  bardzo radykalnego i postępowego programu reform oraz wydania wyraźnej deklaracji zapewniającej Ukraińcom i Białorusinom, którzy na kresach wschodnich stanowili większość ludności, pełne prawa obywatelskie i możliwość kulturalnego rozwoju. Gen. Grot-Rowecki wykraczał więc poza ramy spraw czysto wojskowych i stawał się osobistością polityczną. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski upomniał dowódcę AK, aby zajmował się sprawami czysto wojskowym i nie wykraczał poza ramy swoich kompetencji.
          W lipcu 1943 roku po śmierci gen. Władysława Sikorskiego prezydent Władysław Raczkiewicz misję tworzenia rządu powierzył premierowi Stanisławowi Mikołajczykowi. Jan Ciechanowski ocenia, że władze krajowe wierzyły, że zwycięskie powstanie wzmocni pozycję premiera Mikołajczyka w jego rokowaniach ze Stalinem i zachęci premiera Churchilla i prezydenta Rooswelta do ponownego opowiedzenia się po stronie Rządu Polskiego w Londynie oraz jego organów podziemnych. Przed wybuchem powstania premier Mikołajczyk nie podjął jednak żadnych kroków dyplomatycznych, aby zapewnić powstaniu poparcie władz brytyjskich i amerykańskich, nie mówiąc już o władzach Związku Radzieckiego. Powstanie było planowane jako swoista kontynuacja akcji „Burza”.  Podejmując decyzję o rozpoczęciu walk w Warszawie przywódcy krajowi działali zgodnie z doktryną dwóch wrogów. W ich przekonaniu  bezczynność groziła opuszczeniem przywódców przez szerokie masy społeczeństwa, co równało się politycznemu samobójstwu. Uważali, że należy kontynuować walkę zbrojną z Niemcami, wzmocnić opór polityczny wobec ZSRR oraz polskich komunistów, a o pomoc w odzyskaniu niepodległości zabiegać przede wszystkim w Londynie i Waszyngtonie.
          W tym czasie głównym powodem niezgody między obozem londyńskim a polskimi komunistami była raczej ich diametralne różna postawa wobec ZSRR i spraw granicznych niż kwestia reform społeczno -gospodarczych. W 1944 roku większość przywódców krajowych była przekonana, że daleko idące reformy są konieczne i nieuniknione. Dla niemal całego obozu londyńskiego było nie do przyjęcia aby budować powojenną Polskę w ścisłym porozumieniu i współpracy ze Związkiem Radzieckim. W przekonaniu władz emigracyjnych stanowiło to niebezpieczeństwo dla niepodległości i suwerenności oraz integralności terytorialnej państwa, tym bardziej że komuniści godzili się na „linię Curzona” jako nową granicę polsko-radziecką. Należy dodać, że o takim jej przebiegu postanowiła tzw. „wielka trója” podczas konferencji w Teheranie w dniach 28 listopada – 1 grudnia 1943 roku.
Na postawie i zachowaniu się najwyższych polskich władz wobec kraju w 1944 roku zaciążył brak zrozumienia i zgody między premierem Mikołajczykiem i Naczelnym Wodzem gen. Sosnkowskim oraz ryzykowna gra gen. Leopolda Okulickiego.

          Aspekty militarne    
Powstanie warszawskie militarnie było skierowane przeciwko Niemcom. Wojskowe przesłanki decyzji o wywołaniu powstania w Warszawie opierały się na przekonaniu, że ponieśli oni już decydującą klęskę na froncie wschodnim i że Armia Czerwona ma wkrótce wkroczyć do Warszawy.  Gen. Tadeusz Bór-Komorowski i Stanisław Jankowski wydali ostateczny rozkaz do rozpoczęcia walki, gdy błędnie im doniesiono, że czołgi radzieckie wkraczają na Pragę. Wnosili stąd, że nadchodził kulminacyjny moment radziecko-niemieckiej bitwy o Warszawę i powstała niepowtarzalna okazja zajęcia miasta na krótko przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Według Jana Ciechanowskiego Bór-Komorowski i Jankowski decydując się na działanie bez uzgodnienia swych planów z naczelnym dowództwem radzieckim wzięli na swoje barki odpowiedzialność za dalsze losy Warszawy i w zasadniczy sposób przyczynili się do tragedii jaka spotkała stolicę. Owszem,  współpraca militarna pomiędzy AK i Armią Radziecką mogła zmienić bieg wydarzeń w stolicy, ale  w ówczesnej sytuacji była ona niemożliwa. Warunkiem współdziałania było wcześniejsze uregulowanie problemów politycznych, które uniemożliwiały nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy rządem londyńskim a ZSRR.
              Wszystkie decyzje jakie doprowadziły do wybuchu powstania były podjęte przez władze krajowe bez uzgodnienia z Rządem Polskim w Londynie. Premier Mikołajczyk i jego gabinet w zasadzie zgadzali się na plany swoich podwładnych w kraju. Natomiast Naczelny Wódz gen. Sosnkowski, aż do samego wybuchu powstania nie potrafił zdecydować się na aprobowanie lub zakaz powstania. 7 lipca gen. Sosnkowski był za zdobywaniem w ramach „Burzy” wielkich miast i ośrodków, ale później się z tego wycofał.
          W roku 1965 gen. Bór-Komorowski oświadczył, że gdyby Naczelny Wódz zakazał walki o Warszawę, to by jej nie rozpoczynał. W roku 1971 gen. Marian Kukiel, minister obrony narodowej w latach 1942–1949 podkreślał, że gen. Sosnkowski był przeciwny powstaniu w ówczesnych warunkach, ale nie mógł się zdecydować na decyzję zabronienia go. Kiedy 25 lipca radio podało sygnał czujności do powstania, nie powrócił z Włoch do Anglii, a w depeszach do Londynu robił sobie jakieś alibi na pozostanie we Włoszech.
          W 1967 roku gen. Anders, który pod Ankoną w lipcu1944 roku rozmawiał z Naczelnym  Wodzem gen. Sosnkowskim, podkreślał brak jego stanowczości w stosunku do dowódcy AK. Gdy namawiał go żeby dał formalny rozkaz zakazujący powstania, Sosnkowski odpowiadał mu, że oni go nie posłuchają, oni posłuchają Mikołajczyka. Gen. Anders podkreślał, że Sosnkowski był wielkim mężem stanu o rozległych horyzontach, ale miał tę trudność, że nie dowodził ani batalionem, ani pułkiem, ani dywizją z wyjątkiem krótkich okresów dowodzenia Armią Rezerwową wiosną 1920 roku , czy też obroną Lwowa w 1939 roku.  
          Z kolei historyk Andrzej Leon Sowa uważa, iż wszystko wskazuje na to, że Naczelny Wódz gen. Sosnkowski, wysyłając do kraju gen. Okulickiego próbował kontynuować swoją podwójną grę wobec premiera Mikołajczyka. Formalnie nadal nakazywał wykonywać akcję „Burza”, której zwolennikiem był premier. W rzeczywistości chciał, aby działania w jej ramach ograniczyć do minimum i aby główne siły AK pozostawić w konspiracji, a kogo się da przerzucić na Zachód, w celu wzmocnienia PSZ w oczekiwaniu na trzecią wojnę światową. Według tegoż historyka należy sądzić, że gen. Okulicki przekazał ustną instrukcję Naczelnego Wodza gen. Komorowskiemu, tyle tylko, że dowódca AK i gen. Pełczyński byli coraz bardziej skłonni do podejmowania działań znacznie wykraczających poza koncepcję „Burzy”. Gen. Okulicki był zwolennikiem usamodzielnienia władz krajowych względem rządu na uchodźstwie. Mimo poleceń gen. Sosnkowskiego Okulicki był w dowództwie AK jednym z głównych zwolenników walki zbrojnej w Warszawie. 21 lipca 1944 roku przekonał gen. Bora-Komorowskiego i gen. Pełczyńskiego o konieczności powstania. Według Andrzeja Leona Sowy, wprowadzał swoich rozmówców w błąd, jeśli chodzi o pomoc sojuszników alianckich. Podobne zdanie do Okulickiego, co do pomocy militarnej Zachodu po wybuchu powstania mieli gen. Bór-Komorowski i szef oddziału operacyjnego w KG AK płk dypl. Józef Szostek. W wywiadzie dla dziennikarza francuskiego czy to gen. Okulicki był inicjatorem walki w Warszawie, gen. Pełczyński oświadczył, że „Okulicki został przysłany z Londynu z dyrektywami hamującym nas w walce.  (…) Zgadzam się, że szybko przyjęliśmy jego inicjatywę, ale „Bór” jeszcze rozmawiał z Delegatem Rządu”.          W takich to okolicznościach 31 lipca 1944 roku został wydany rozkaz do rozpoczęcia powstania. Dowódcą sił powstańczych został mianowany komendant Okręgu Warszawskiego AK  płk. Antoni Chruściel ps. „Monter”. Wiadomość o wybuchu powstania w Warszawie, która dotarła do Londynu 2 sierpnia wywołała  konsternację wśród władz emigracyjnych, które od 30 lipca były pod wrażeniem, że ze względu na przedłużanie się radziecko niemieckiej bitwy o Warszawę w ciągu najbliższych dni nie dojdzie do wystąpienia AK w stolicy.

          Ocena powstania
          Powstanie warszawskie ocenia się jako największą operację militarną Armii Krajowej. Maksymalnym zasięgiem objęła ona część lewobrzeżnych dzielnic i niewielki obszar prawobrzeżnej Warszawy, a także Puszczę Kampinoską, Legionowo i okolice Marek. Po wybuchu powstania Armia Czerwona wstrzymała ofensywę na kierunku warszawskim, a Stalin konsekwentnie odmawiał udzielenia powstaniu pomocy. Natomiast wsparcie udzielone powstańcom przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię miało ograniczony charakter i nie wpłynęło w sposób istotny na sytuację w Warszawie.                                                                             Powstanie, planowane na kilka dni, upadło 3 października po 63 dniach walki. Większość powstańców była żołnierzami AK. Oprócz mężczyzn w powstaniu uczestniczyły także kobiety, które stanowiły 14 proc. żołnierzy. Do powstania dołączyli również członkowie innych niepodległościowych formacji zbrojnych. Według IPN w wyniku powstania zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców. Szacuje się, że dzienny stan  wojsk powstańczych wynosił od 25 tys. do 28 tys. osób. 1 sierpnia 1944 r. do dyspozycji żołnierzy było tylko 2500 pistoletów, 1475 karabinów, 420 pistoletów maszynowych, 94 ręczne karabiny maszynowe, 20 ciężkich karabinów maszynowych. Posiadano także broń produkowaną przez AK we własnym zakresie: miotacze ognia, butelki zapalające, pistolety „błyskawice”, granaty („sidolówki” i „filipinki”).To pozwalało na uzbrojenie zaledwie kilku tysięcy, a nie ponad dwudziestu tysięcy ludzi. Broń i amunicję zdobywano na przeciwniku albo otrzymywano dzięki alianckim zrzutom. Wobec bombardowań prowadzonych przez Luftwaffe i artylerię Wehrmachtu powstańcy pozostawali jednak bezbronni. W styczniu 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej i Wojska Polskiego wkroczyli do miasta ruin i grobów. W lutym 1945 roku rozpoczęła się konferencja jałtańska, której końcowym rezultatem była zmiana granic Polski i oddanie jej w strefę wpływów Związku Radzieckiego.

————————————
Źródła:
– J. M. Ciechanowski: Powstanie warszawskie, Warszawa 1984;
– A. L. Sowa: Kto wydał wyrok na miasto? Plany operacyjne ZWZ AK (1940-1944) i sposoby ich realizacji, Kraków 2016;
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/41192,Powstanie-Warszawskie-boj-o-wolna-Polske.html