Klub Generałów

Strategia Bezpieczeństwa Narodowego 2020 – Analiza krytyczna

Gen. bryg. Marek K. Ojrzanowski

12 maja br. prezydent Andrzej Duda podpisał Strategię Bezpieczeństwa Narodowego RP, dokument długo oczekiwany i, jak poświadczają wcześniejsze zapowiedzi szefa BBN, terminowo wielokrotnie odkładany. Początkowo prace nad Strategią miały się rozpocząć od początku kadencji obecnego prezydenta, potem było kilka terminów w 2018 roku, w końcu pracę podjęto w roku następnym. Natomiast już w tym roku w lutym szef BBN zapowiedział, że nowa Strategia zostanie podpisana przez prezydenta w ciągu „kilku tygodni”, po czym po  dwóch miesiącach okazało się, że musi zostać uzupełniona o wnioski z obecnej pandemii. Żonglowanie terminami odnoszącymi się do najwyższej wagi dokumentu dotyczącego bezpieczeństwa państwa świadczy o braku systemowej metody jego przygotowania, natomiast nieuwzględnienie możliwości wystąpienia pandemii musi budzić szczególne zdziwienie. Abstrahując od oczywistego faktu, że pandemie, epidemie i zarazy towarzyszyły ludzkości od jej zarania, to o zagrożeniu nimi mówiły poprzedniczki obecnej Strategii, Strategie Bezpieczeństwa Narodowego z 2003 i 2007 roku oraz poprzedzająca SBN z 2014 roku Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego RP[1]. Ostrzeżenia przed jej wystąpieniem stale były obecne w wypowiedziach ekspertów i naukowców[2] i członków WHO, nie mówiąc o uznanych autorytetach opiniotwórczych, jak na przykład Bill Gates[3].

Przystępując do merytorycznej oceny nowej SBN siłą rzeczy zaczyna się od porównania jej z poprzedniczkami dążąc przede wszystkim do wykazania zasadniczych różnic z uwzględnieniem tzw. wartości dodanej wnoszącej progres do analizy i zarządzania środowiskiem bezpieczeństwa narodowego. Pierwszą narzucającą się różnicą jest sam układ Strategii, różniący się od wszystkich poprzedniczek, a przede wszystkim od ostatniej SBN z 2014 roku, do wykazania czego autorzy dołożyli niemało wysiłku. Drugą, jest połączenie celów strategicznych z wymaganiami realizacyjnymi i ich postulatywno-dyrektywny charakter, przy tym ich ogólnikowość zmusiła autorów do dwukrotnego (sic!) zamieszczenia zapisu, że proces ich realizacji zostanie określony wydaną ustawą o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym. SBN 2020 swoim układem najbardziej przypomina SBN 2003 podpisaną przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Podobnie jak tamta, składa się z trzech zasadniczych części, i podobnie jak tamta, zawiera poważny defekt konstrukcyjny, a mianowicie sprzeczne z elementarną teorią zarządzania usytuowanie warunków środowiska ponad celem głównym i celami strategicznymi[4]. A to właśnie cele powinny stanowić punkt odniesienia i kryterium dokonywania w następnej kolejności analizy warunków bezpieczeństwa[5]. Odwrócenie tej kolejności to nic innego jak uznanie, że zmienne, koniunkturalne i nieprzewidywalne środowisko bezpieczeństwa będzie determinowało nasze interesy i cele bezpieczeństwa, które przecież sformułowane zostały na bazie Konstytucji RP, nie mogą więc podlegać zewnętrznym czy wewnętrznym mniej lub bardziej doraźnym fluktuacjom środowiska.

SBN 2020 składa się trzech zasadniczych części: 1. Środowisko bezpieczeństwa, 2. Wartości, interesy narodowe i cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, 3. Cele strategiczne – zgrupowane w czterech tzw. filarach bezpieczeństwa narodowego.

Przystępując do merytorycznej oceny Strategii, od początku uderza scholarska sztuczność stylu i oderwanie od rzeczywistości dyrektywnych postulatów. W części 1. już pierwszy akapit przyprawia o ból głowy. Zawarte w nim stwierdzenie, że niekorzystny wpływ na środowisko bezpieczeństwa Polski wywiera „dekompozycja porządku międzynarodowego, brak poszanowania prawa międzynarodowego i niewypełnianie zobowiązań międzynarodowych” jest oczywiście słuszne, ale to przecież obecna władza oparta na partii Prawo i Sprawiedliwość, swoimi poczynaniami na arenie międzynarodowej wydatnie się do tych niekorzystnych tendencji przyczyniła. Podobny wydźwięk ma stwierdzenie o osłabianiu spójności Unii Europejskiej m.in. „w wyniku działań podmiotów zewnętrznych”, co przecież w istocie stanowi główną mantrę polityki zagranicznej PiS od przejęcia przez te formację władzy w 2015 roku. W tym kontekście konstatacja o „zacieśnianiu współpracy politycznej, wojskowej i przemysłowo-obronnej” z takimi organizacjami jak UE, Trójkąt Weimarski, Inicjatywy Trójmorza, ma niemal szyderczy wydźwięk. Strategia, podobnie jak jej poprzedniczki, zewnętrze bezpieczeństwo Polski opiera na członkostwie w NATO, UE, strategicznym sojuszu z USA oraz na współpracy regionalnej, co uwzględniając systematyczne pogarszanie stosunków z naszymi najbliższymi sąsiadami (Niemcy, Rosja, Francja) nie wygląda wiarygodnie. Spośród katalogu zagrożeń Strategia wymienia te związane z globalizacją (migracje, konkurencyjność gospodarcza), zmiany klimatyczne, choroby cywilizacyjne i słabą jakość rodzimej służby zdrowia, postępującą degradację demograficzną, rozwój technologiczny z zagrożeniami cybernetycznymi (łączność, dezinformacja, wrażliwość infrastruktury krytycznej). W bezpieczeństwie energetycznym Strategia za wyzwanie uważa „politykę klimatyczno-energetyczną Unii Europejskiej, zmierzającą do znaczącego ograniczenia wykorzystania węgla w produkcji energii elektrycznej”, ale to przecież nasz rząd, jako jedyny w UE ze świadomym uporem opiera całą energetykę na węglu i  nie zamierza tego zmieniać, wyłamując się przy tym się ze wspólnej polityki ograniczającej emisję dwutlenku węgla oraz innych substancji cieplarnianych i tym samym skutecznie zatruwając środowisko naturalne i niszcząc zdrowie własnych obywateli. W kategorii zagrożeń o charakterze wojskowym Strategia wymienia działania poniżej progu wojny, w tym hybrydowe oraz związane z rozwojem technologicznym, jak broń precyzyjna, systemy bezzałogowe i robotyczne, możliwość użycia taktycznej broni jądrowej. Za największe zagrożenie dla bezpieczeństwa SBN 2020 uznaje „neoimperialną politykę władz Federacji Rosyjskiej”, o czym świadczy jej aktywność militarna (agresja na Gruzję, Ukrainę, aneksja Krymu, duże ćwiczenia wojskowe, militaryzacja obwodu kaliningradzkiego), jaki i pozawojskowa (działania hybrydowe, wymierzone w zachodnie demokracje cyberataki w celu dezinformacji i destabilizacji). Strategia podsumowuje, że tego typu polityka FR będzie kontynuowana „w celu odbudowy pozycji mocarstwowej i stref wpływów”. Zapewne dlatego też, w następnym akapicie znalazło się mocne stwierdzenie, mówiące że „Podstawowym czynnikiem kształtującym bezpieczeństwo Polski jest jej silne osadzenie w strukturach transatlantyckich i europejskich, a także rozwój współpracy dwustronnej i regionalnej z najważniejszymi partnerami”. Jest to jak najbardziej słuszne, co więcej, właśnie to zdanie powinno znaleźć się w części 2. Strategii i stanowić główny cel bezpieczeństwa narodowego[6], w aspekcie którego powinna zostać dokonana analiza środowiska bezpieczeństwa Polski wraz z jej ryzykami, zagrożeniami i szansami. Jego brak to istotny deficyt części 2. Strategii zatytułowanej „Wartości, interesy narodowe i cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego”.  Oparta jest ona na niemal dosłownym zapisie zawartym w art. 5. Konstytucji RP, które to podejście najbardziej przypomina bazujące na tych samych wartościach „strategiczne cele polskiej polityki bezpieczeństwa” wykazane w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego z 2000 roku. Jest to duże uproszczenie, gdyż dzielące oba dokumenty dwie dekady gruntownie zmieniły uwarunkowania środowiska bezpieczeństwa, jak dla przykładu przesunięcie światowej potęgi do Chin, osłabienie wartości demokratycznych Zachodu na rzecz populizmu i symptomy zbliżającej się recesji gospodarczej dodatkowo spotęgowanej skutkami nasilających się zmian klimatycznych i pandemii Covid-19. Podobnie również jak w części 1. zgrzyta utylitarna niespójność aksjologiczna, gdy czytamy o pielęgnowaniu wartości demokratycznego państwa prawa, w praktyce systemowo niszczonej przez obecną władzę.

Nie wiadomo czym się kierowali autorzy Strategii umieszczając przed interesami narodowymi omówienie środowiska bezpieczeństwa. Wskazywać by to mogło na nadrzędność środowiska bezpieczeństwa nad interesami narodowymi, co z definicji nie może mieć miejsca, z kolei środowisko to nie zostało zanalizowane pod kątem interesów narodowych, chociaż w tej Strategii nie uległy one zmianie od dwudziestu lat. Strategia nie zawiera celu głównego bezpieczeństwa narodowego, którym właśnie mogłaby być silna sojusznicza wieź w strukturach europejskich i transatlantyckich, jak również na przykład, potrzeba rozwijania zintegrowanego podejścia do bezpieczeństwa kraju obejmującego kompleksowo wszystkie systemy obronne, ochronne, gospodarcze i społeczne. Dokument stwierdza we wstępie, że „uwzględnia wszystkie wymiary funkcjonowania bezpieczeństwa narodowego”, jednak mija się to z prawdą, gdyż nie ma w nim mowy o chociażby istotnym dla tego bezpieczeństwa wymiarze dyplomatycznym czy systemie ratownictwa powszechnego. Strategia nie zawiera również transpozycji narodowych interesów w interesy w dziedzinie bezpieczeństwa, zaś wykazane w poprzednim rozdziale wartości i interesy narodowe stanowią oddzielną treść, niezwiązaną z pozostałymi częściami dokumentu.  Również największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, jakie według Strategii, stanowi polityka Federacji Rosyjskiej, nie ma żadnego odniesienia w celach strategicznych i postulatach Strategii, za wyjątkiem przekazania tej sfery dla sojuszu NATO (pkt. 1.8, s. 24), tak jak by Polska nie miała nic do powiedzenia w dziedzinie bezpieczeństwa w stosunkach bilateralnych z FR w ramach własnej polityki zagranicznej[7].

Cele strategiczne, jak już zauważono, zostały zgrupowane w czterech filarach z następującymi dyrektywami operacyjnymi i preparacyjnymi. Filar 1. pod ogólną nazwą „Bezpieczeństwo państwa i obywateli” zawiera 1. cel strategiczny: „Zintegrowanie zarządzania bezpieczeństwem narodowym, w tym kierowania obroną państwa oraz budowanie zdolności adaptacyjnych”, który jest niczym innym jak powtórzeniem, niemal dosłownym, treści zawartych w poprzedniej SBN dotyczącym podsystemu kierowania bezpieczeństwem narodowym[8] będącego integralną częścią systemu bezpieczeństwa narodowego. Autorzy Strategii chyba tego nie rozumieją, gdyż w dwóch ostatnich punktach (1.7, 1.8 s. 14) po raz pierwszy podkreślają, że odnoszą się do sytemu bezpieczeństwa narodowego, którego przecież dotyczy cały 1. cel. Błędem, prowadzącym do powiększenia chaosu w zarządzeniu bezpieczeństwem narodowym, jest postulat włączenia do niego marszałków Sejmu i Senatu RP, którzy jako reprezentanci władzy ustawodawczej, nie powinni wchodzić w kompetencje władz wykonawczych[9]. Poważne zdumienie wywołuje punk 1.6 nakazujący „Dokonać przeglądu, ustalić hierarchię oraz wzajemne zależności dokumentów strategicznych i planistycznych, a także mechanizmów je implementujących, w zakresie bezpieczeństwa narodowego i obrony państwa oraz rozwoju społeczno-gospodarczego kraju”. Przecież kompleksowy układ dokumentów strategicznych stanowiących również system rozwoju kraju w średnio- i długookresowym horyzoncie czasowym został przyjęty przez Radę Ministrów już w 2012 roku[10]. Natomiast prawdą jest, że system bezpieczeństwa narodowego nie jest doskonały i wymaga poważnego dopracowania, jednak z jego dysfunkcyjnością nie mogą sobie poradzić kolejne rządy od 1999 roku[11]. Zapewne więc, mając świadomość niewystarczającej mocy sprawczej tego celu, zamieszczono zapis, że do realizacji tych zadań zostanie opracowana ustawa o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym. Cel 2. „Podniesienie odporności państwa na zagrożenia, poprzez tworzenie systemu obrony powszechnej, opartego na wysiłku całego narodu oraz budowanie zrozumienia dla rozwoju odporności i zdolności obronnych Rzeczypospolitej Polskiej” wzbudza jeszcze większe zdziwienie. Autorzy strategii postulują, aby w takim systemie brali udział wszyscy obywatele posiadając zdolność do dania odporu zagrożeniom niemilitarnym, militarnym i hybrydowym, nie rozwijając na czym ów system obrony powszechnej maiłby polegać w aspekcie zawartych zadań, chyba, że chodzi o system obrony cywilnej i ochrony ludności o powszechnym charakterze, o czym jest mowa w kolejnych postulatach. Trzeba się zdecydować. Dosłowne rozumienie obrony powszechnej jest aberracją myślową (pospolite ruszenie? ochotnicza milicja? kałach i granatnik w każdej szafie?) oraz postawieniem sprawy na głowie. Powinno być odwrotnie: system bezpieczeństwa państwa ma być tak zbudowany, między innymi poprzez rozwijanie systemów obronnych i ochronnych, aby zapewnić bezpieczeństwo społeczeństwu, a strategia powinna dać wytyczną jak to zrobić. Cel 3. dotyczy sił zbrojnych zawierając oczywiste postulaty, które w świetle dotychczasowych destrukcyjnych działań kierowniczych gremiów w środowisku prezydenckim, MON i w rządzie w stosunku do SZ RP, pozbawione są wiarygodności. Na przykład postulat mobilności – przy wycinaniu kontraktów na śmigłowce; modernizacja techniczna – chaos i wzajemnie wykluczające się programy modernizacyjne; zwiększenie wydatków na obronę – przy ciągłym marnotrawstwie budżetowym, łataniu dziur w innych resortach i, jak wykazała niedawna kontrola NIK, zapaści szkoleniowej; zdolności operacyjne Marynarki Wojennej – gdy z braku inwestycji jest już prawie na dnie; itd., itp., a co ważniejsze – poprzez dekapitalizacje kadr wojskowych pozbawienie sił zbrojnych niezbędnych zdolności intelektualnych. Analogiczny wymiar posiadają dwa pozostałe cele w tym filarze: cyberbezpieczeństwo i przestrzeń informacyjna, nie wychodzące merytorycznie poza zakres ujęty w dwóch poprzednich strategiach. Filar 2. „Polska w systemie bezpieczeństwa międzynarodowego w kwestii funkcjonowania w ramach NATO i UE” oprócz spraw oczywistych zawiera zapis „Utrzymać dwutorową politykę wobec Federacji Rosyjskiej w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, polegającą na wzmacnianiu odstraszania i obrony przy jednoczesnej gotowości do prowadzenia uwarunkowanego dialogu”, który nie koresponduje z oceną zawartą w „Środowisku bezpieczeństwa”, ani tym bardziej z interesami narodowymi, gdyż jak widzimy, przy całkowitej pasywności politycznej i dyplomatycznej w tym względzie, nasze oddziaływanie w stosunku do Federacji Rosyjskiej scedowane zostało do NATO. Postulaty dotyczące pogłębiania współpracy w ramach UE i organizacji regionalnych nie są wiarygodne, z przyczyn wykazanych już wyżej. Postulat dalszego rozwoju strategicznej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi ze zwróceniem uwagi na stałą obecność wojsk USA w Polsce w świetle dotychczasowej wasalnej polityki rządu z tym krajem i nieskoordynowanymi z NATO działaniami w sferze wojskowej, jest wyraźnie kontrowersyjny. Sporo uwagi w tym filarze poświecono usprawnieniu sieci komunikacyjnej, w tym w końcowym akcencie, budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, inwestycji budzącej duże wątpliwości i raczej mało prawdopodobnej z uwagi na niechęć do niej lokalnych środowisk samorządowych, ekspertów, jak i opozycji. Filar 3. dotyczy „Tożsamości i dziedzictwa narodowego” i zawiera dwa cele strategiczne: 1. „Wzmocnienie tożsamości narodowej, zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie i uniwersalnych wartościach”; 2. „Wzmacnianie pozytywnego wizerunku Rzeczypospolitej Polskiej oraz jej atrakcyjności kulturowej i gospodarczej”, które w świetle uzależnienia obecnej władzy od ojca-dyrektora i skandalicznej w wymiarze światowym ustawie IPN o ściganiu karnym za przypisywanie narodowi polskiemu mniej lub bardziej urojonych zbrodni, są przejawem kolejnej aberracji myślowej, zaś umieszczenie ich w SBN świadczy jedynie o podporządkowaniu Strategii ideologii partyjnej. Filar 4. „Rozwój społeczny i gospodarczy.  Ochrona środowiska” w 1. celu dotyczącym ochrony zdrowia zawiera zbiór postulatów stojących w rażącej sprzeczności do obecnego stanu zapaści polskiej służby zdrowia, niechęci i nieumiejętności do wprowadzenia systemowych reform z niezbędnym zwiększeniem nakładów finansowych, czego przykładów dostarczyła właśnie pandemia Covid-19 w postaci chaotycznych reakcji kierownictwa resortu ochrony zdrowia, emanacji niewiarygodnych danych na temat zachorowań i nieadekwatnych, miejscami rażąco przesadnych restrykcji dla społeczeństwa. Cel 2. mówiący o skoordynowanej polityce migracyjnej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, zaś cel 3. dotyczący bezpieczeństwa ekonomicznego, pomija skrzętnie nasze zobowiązanie akcesyjne do UE o wprowadzeniu euro, które jest właśnie największą rękojmią bezpieczeństwa finansowego. Również pomija się tu skutki niepochamowanego rozdawnictwa pieniędzy rozdymającego deficyt budżetowy i systematycznie wzrastającą inflacje, podkreślone teraz skutkami lockautu wynikłego z powodu pandemii. W celu 4. „Bezpieczeństwo energetyczne” zastanawia życzeniowy postulat podejmowania różnorakich działań przeciwdziałających budowie rurociągu Nord Stream 2, kiedy wiadomo już od dłuższego czasu, że projekt ten zostanie do końca zrealizowany. Cel 5. Ochrona środowiska naturalnego jest jawną kpiną w obliczu hamowania przez rząd wszelkich inicjatyw zmierzających do jego ochrony zarówno w kraju jak i na forach międzynarodowych, masowej wycince drzewostanu i Puszczy Białowieskiej, rozpasaniu lobby myśliwskiego i niepowstrzymanej eksterminacji ptactwa i zwierzyny, ubiegłorocznego pustosłowia premiera RP o posadzeniu pół miliarda drzew. Równie szyderczo brzmi wymowa celu 6. o zagospodarowaniu kapitału ludzkiego i potencjału naukowego i technologicznego do rozwoju kraju, kiedy prezydent RP powodując się czynnikami poza merytorycznymi wstrzymuje nominacje profesorskie dla wybranych naukowców, a tzw. reforma edukacyjna skutecznie zdewastowała system edukacyjny, podobnie jak reforma Gowina pogłębiła istniejące patologie w nauce polskiej i szkolnictwie wyższym.

Strategia Bezpieczeństwa Narodowego 2020 stanowi dokument niespójny, oderwany od realiów, przygotowany „bez żadnego trybu” – immamentnego atrybutu obecnej władzy – i w warunkach wykreowanego przez tę władzę zerwania ciągłości strategicznej[12]. Strategia bezpieczeństwa narodowego nie bierze się z próżni, wchodzi w skład planowania strategicznego, które definiowane może być jako „systematyczny proces przewidywania pożądanej przyszłości w określonej rzeczywistości (środowisku bezpieczeństwa) i sztuka przekładania tej przyszłości na wizję szeroko rozumianych celów oraz sekwencje działań w celu ich osiągniecia”.[13] Sam proces, którego pierwszy koncepcyjny etap stanowi SBN, drugi zaś planowanie strategiczno-operacyjne, obejmuje zestaw sekwencyjnych przedsięwzięć i dokumentów z Polityczno-strategiczną dyrektywą obronną (PSDO) na czele[14]. Tymczasem prezydent Andrzej Duda wydał PSDO w grudniu 2018 roku[15] stawiając na głowie cały cykl planowania strategicznego. Optymalnym i pożądanym wariantem byłoby, gdyby prezydent RP wprowadzał SBN na początku swojej kadencji, tak aby podpis pod tym dokumentem stawał się gwarancją jego dalszego nadzoru nad jej implementacją i wdrażaniem kolejnych przedsięwzięć cyklu planistycznego. Obecna strategia powstała poza trybem jakiegokolwiek planowania, pod częstym naciskiem eksperckim i opozycyjnym wyrażanym w mediach, z powodu coraz bardziej chaotycznych działań podejmowanych przez MON w zakresie m.in. planów modernizacyjnych, różnorodnych i zaskakujących zakupów z wolnej ręki, czy uporczywego rozwijania podejrzanego co do celów i wykorzystania projektu Wojsk Obrony Terytorialnej, od samego początku przeprowadzanego kosztem wojsk operacyjnych.

Proces przygotowania SBN nie jest procesem łatwym, w pierwszej kolejności wymaga przygotowania właściwego środowiska strategicznego. W takim środowisku obowiązują ścisłe reguły, wśród których ton nadają kreatywni i twórczy przywódcy, kooperatywne zarządzanie, otwarte komunikowanie, konsekwencja i wytrwałość, zdolność adaptacji i skupienia właściwych ludzi wokół określonej wizji i co najważniejsze, utrzymanie autonomii decyzyjnej w stosunku do bieżącego życia politycznego[16].  Definicja określa, że Strategia bezpieczeństwa narodowego to dziedzina strategii narodowej, rozumiana jako wybór dokonany na podstawie wiedzy i analizy strategicznej środków właściwych i koniecznych – będących w dyspozycji państwa – do osiągnięcia celów i realizacji interesów określonych przez politykę bezpieczeństwa narodowego, ujmowanych w skali ogólnej i mających charakter długofalowy[17].

Konfrontując z powyższą definicją obecną Strategię, widocznym jest brak w niej zasadniczego aksjomatu jakim jest dłuższa perspektywa czasowa. Strategia razi tymczasowością, przypadkowością i podejściem ad hoc na wyraźne zapotrzebowanie polityczne. Podobnie razi brak zgodności z wypracowanymi do tej pory zasadami teoretycznymi. Tymczasem bez wypełnienia utrwalonych wymogów środowiska strategicznego, nie ma możliwości zrealizowania immamentnych założeń definicyjnych.

Każda strategia bezpieczeństwa powinna ponadto odpowiedzieć na cztery podstawowe pytania strategiczne:

1.      Jakie są interesy narodowe i cele strategiczne państwa w dziedzinie bezpieczeństwa?

2.      W jakich warunkach przyjdzie nam realizować owe interesy i osiągać ustalone cele?

3.      Jakie są optymalne sposoby (koncepcja) osiągania przyjętych celów w istniejących warunkach?

4.      Jakie siły i środki (zasoby) należy wydzielić dla realizacji ustalonej koncepcji?[18]

W naszym przypadku widać jasno, że SBN 2020 udziela odpowiedzi na dwa pierwsze pytania, jakkolwiek w formie nieadekwatnej i niejednoznacznej, na dwa pozostałe nie udziela w ogóle, podważając tym samym samo uznanie jej za strategię. Uproszczona i popularna, szczególnie w kręgach wojskowych, definicja, mówi, że strategia pokazuje relacje pomiędzy celami, drogami (sposobami) ich osiągnięcia i zasobami[19]. SBN 2020 i tych wymagań nie spełnia, gdyż nie mając zdefiniowanego celu głównego nie posiada spójności pomiędzy jej częściami składowymi i nie mówi nic o możliwych zasobach i transpozycji czasowej. Podstawą strategicznego myślenia jest zdrowy rozsądek, który w efekcie zapewnić powinien strategii trzy zasadnicze atrybuty: rzetelność, holistyczność i priorytetyzację[20].  Tych cech w SBN 2020 również nie widać. Szczególnie razi właśnie brak rzetelności, gdyż dotychczasowa polityka obozu rządzącego oparta była na kwestionowaniu zasad konstytucyjnych, trójpodziału władzy, zasad demokracji, spójności sojuszniczej, itd., teraz zaś okazało się, że bez respektowania tych wartości nie jest możliwe przygotowanie dokumentu o randze Strategii Bezpieczeństwa Narodowego. Autorzy SBN 2020 musieli się do owych pogardzanych wartości odwołać, czym przypomnieli węża zjadającego własny ogon i ujawnili obłudę i fałsz swojej dotychczasowej postawy i związanej z nią polityki. I taki też charakter posiada obecna Strategia. Jak uczy logika: gdy chociaż jeden z czynników będzie fałszywy, iloczyn, czyli całość, zawsze będzie fałszywa. Czy w związku z powyższym można mówić, że SBN 2020 wnosi jakąś wartość dodaną? Niestety nie. Jest ona typowym dokumentem powstałym na zmówienie polityczne i odzwierciedla sposób myślenia obecnie rządzącej partii, która pod publiczną presją w sposób anonimowy, bez konsultacji społecznej, akademickiej, parlamentarnej i eksperckiej sprokurowała dokument poza ustalonymi regułami planowania strategicznego i niespełniający wymaganych kryteriów. Chodziło o jak najszybsze wypełnienie luki i wprowadzenie, chociażby dla własnych potrzeb, jakiegoś samousprawiedliwienia. Niestety, jak wszystkie dokonania tej władzy, Strategia Bezpieczeństwa Narodowego 2020 będzie stanowiła kolejny przykład i dowód braku odpowiedzialności i kompetencji, destrukcji, a nie konstrukcji, tym razem, niestety, wśród kręgów odpowiadających za bezpieczeństwo kraju.

———————————————-
[1] Wyd. BBN 2013 r., s. 119.
[2] Na przykład: Marian Kowalewski, Aspekty bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2015, s. 139.
[3] Również sam lider PiS Jarosław Kaczyński w październiku 2015 r. z pełnym przekonaniem przestrzegał przed wystąpieniem chorób zakaźnych spowodowanych przez pasożyty i pierwotniaki przenoszonych przez emigrantów.
[4] Strategia z 2003 r. w ogóle nie zawierała oddzielnie sformułowanych interesów narodowych w dziedzinie bezpieczeństwa, nie zostały również wyraźnie sformułowane strategiczne cele bezpieczeństwa. Za to była m.in. mocno krytykowana, patrz np. Stanisław Koziej, Między piekłem a rajem. Szare bezpieczeństwo narodowe na progu XXI wieku. Wyd. Adam Marszałek, Toruń 2008, s. 256.
[5] Tamże, s. 257.
[6] Adam Daniel Rotfeld, W cieniu 12 rozmów z Marcinem Wojciechowskim. Warszawa 2012, s. 150.
[7] Co chyba jest prawdą, jak wynika z artykułu Romana Kuźniara, Polityka zagraniczna? Dzięki, nie potrzebujemy. Gazeta Wyborcza 16.06.2020, s. 14 – 15.
[8] Podrozdział 4.1. Podsystem kierowania bezpieczeństwem narodowym. SBN 2014 s. 43.
[9] Waldemar Kitler, Bezpieczeństwo narodowe RP. Podstawowe kategorie. Uwarunkowania. System. Wyd. Akademia Obrony Narodowej. Warszawa 2011, s. 329.
[10] Marian Kowalewski, tamże s. 174 – 175.
[11] Waldemar Kitler, tamże s. 251.
[12] Stanisław Koziej, Refleksja strategiczna na 100-lecie niepodległości Polski: obronność III RP. Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego,  https://pulaski.pl/pulaski-policy-paperrefleksja-strategiczna-na-100-lecie-niepodleglosci-obronnosc-iii-rp/ dostęp 30.06.2020 r.
[13] Sławomir Kamiński, Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w planowaniu strategicznym Polski. Wyd. Difin, Warszawa, s. 25.
[14] Jarosław Gryz, Kształtowanie strategicznego zarządzania bezpieczeństwem narodowym, w: Jarosław Gryz (red.) Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Polski, Wyd. Naukowe PWN. Warszawa 2013, s. 108.
[15] http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WMP20190000015 dostęp 30.06.2020 r.
[16] Roman Kuźniar, Polityka i siła. Studia strategiczne – zarys problematyki. Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2006, s. 186.
[17] Waldemar Kitler, tamże. s. 39.
[18] Stanisław Koziej, Między piekłem a rajem (…), s. 256.
[19] Arthur F. Lykke, Jr., Military Strategy: Theory and Application. U.S. Army War College 1993, s. 3.
[20] Roman Kuźniar, tamże s. 354.