Klub Generałów

Wojska Obrony Przeciwlotniczej Wojsk Lądowych w latach 1945 – 1990

Gen. bryg. dr Andrzej Lewandowski

          Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł gen. dyw. dr. Franciszka Puchały w Głosie Weterana i Rezerwisty z lutego 2024, a także na stronie internetowej Klubu („Opinie, poglądy, publikacje” 2024/2)  pt. „System Obrony Przeciwlotniczej i Obrony Powietrznej Kraju w latach 1945 – 1990”. Rozumiem, że ze względu na objętość artykułu jego autor zajął się tylko dwoma elementami triady, tworzącej obronę powietrzną. Stąd ja chciałbym przybliżyć naszym czytelnikom ważny element systemu obrony powietrznej, jakim były Wojska OPL Wojsk Lądowych.
          Już w latach 1945-1946 powstały liczne koncepcje obrony przeciwlotniczej i plany rozwoju artylerii przeciwlotniczej. Do ważniejszych z nich należały:
     – „Projekt organizacji obrony przeciwlotniczej Polski” z 14.05.1945 r.;
     – „Plan rozwoju środków OPL Polski na okres 3-letni 1947-1949” z 5.11.1946 r.;
     – „Plan rozwoju OPL Polski na okres 5-letni 1947-1951” z 30.09.1946 r., -proponowano w nim m.in. utworzenie Głównego Sztabu Obrony Przeciwlotniczej WP, którym miał kierować szef OPL państwa – zastępca głównego inspektora artylerii WP.
          W szkoleniu jednostek artylerii przeciwlotniczej ważną rolę odegrała również powołana rozkazem z 21 stycznia 1946 roku sześcioosobowa Komisja Regulaminowa, której celem było tłumaczenie i przystosowanie radzieckich regulaminów i instrukcji (podręczników) do warunków i potrzeb WP.
          Jak zaplanowano wcześniej w 1946 roku powstał sztab Obrony Przeciwlotniczej Państwa, podporządkowany Głównemu Inspektorowi Artylerii WP. Po pięciu miesiącach przemianowany na Inspektorat Obrony Przeciwlotniczej, który – pozostając w strukturze Głównego Inspektoratu Artylerii przeszedł w podporządkowanie powstałego Dowództwa Wojsk Lądowych (15.01. 1948 r.).
Inspektorat OPL ściśle współdziałając z Instytutem Technicznym Uzbrojenia aktywnie działał na rzecz rozwoju uzbrojenia przeciwlotniczego, a także organizacji Oficerskiej Szkoły Artylerii Przeciwlotniczej w Koszalinie.
          Po zakończeniu II Wojny Światowej na bazie dotychczasowych dywizji artylerii przeciwlotniczej (1, 3 i 4) powstały pułki artylerii przeciwlotniczej, które stacjonowały: 84 paplot – w Brzegu, 86 paplot – w Poznaniu, 88 paplot – w Koszalinie.
          Z chwilą powołania w 1949 r. w Oddziale III SG WP Wydziału OPL oraz Grupy Organizacyjno – Przygotowawczej Dowództwa Obrony Przeciwlotniczej nastąpił formalny podział kompetencji i zadań w zakresie odpowiedzialności za obronę przeciwlotniczą pomiędzy SG WP, Dowództwo Wojsk Lądowych i w perspektywie Dowództwo Obrony Przeciwlotniczej Obszaru Kraju.
          W 1951 roku na bazie dotychczasowego Inspektoratu Obrony Przeciwlotniczej sformowano Oddział Artylerii Przeciwlotniczej nadal w strukturach Dowództwa Artylerii WP, w okręgach wojskowych utworzono wydziały artylerii przeciwlotniczej, a już w 1956 roku powołano wydziały (oddziały) OPL oraz stanowiska szefów obrony przeciwlotniczej.
          W 1951 roku 84 i 88 paplot przeformowano ponownie na dywizje artylerii przeciwlotniczej: 11 DAPlot (Brzeg n. Odrą, Wrocław), w składzie czterech pułków i 16 DAPlot (Koszalin) też w składzie czterech pułków.
Od 1.04. 1952 roku rozpoczął działalność poligon przeciwlotniczy – Centralny Poligon Artylerii nr. 4 w Ustce – Wicku Morskim. Wcześniej (w 1948 r.) powołano Oficerską Szkołę Artylerii Przeciwlotniczej w Koszalinie.
          Na początku lat 60. nastąpił dynamiczny rozwój Wojsk OPL. Jego początkiem było powołanie do życia rozkazem MON z 4 kwietnia 1961 roku Szefostwa Wojsk Obrony Przeciwlotniczej na czele z gen. bryg. Czesławem Czubrytem – Borkowskim, a od 1968 r. z płk. dypl. Tadeuszem Obronieckim (później generałem dywizji i szefem Wojsk OPL MON od 1968 do 1989).
W roku 1963 rozformowano 11 i 16 DAPlot, a na ich bazie utworzono cztery samodzielne pułki artylerii przeciwlotniczej o strukturze dywizjonowej.
Od 1970 roku przeszły one w strukturę sześciu baterii artylerii przeciwlotniczej S-60 (armaty kalibru 57 mm).
          W latach 1967-1968 dywizjony w związkach taktycznych (DZ, DPanc) przeformowano w pułki artylerii przeciwlotniczej wyposażone w armaty S-60 i ZSU-57-2, zaś do baterii przeciwlotniczych w pułkach ogólnowojskowych rozpoczęto wprowadzanie samobieżnych zestawów artyleryjskich kalibru 23 mm ZSU-23-4 SZYŁKA, a od 1968 podwójnie sprzężonych armat ZU-23-2 polskiej produkcji.
Dodatkowo już w 1968 roku na szczeblu centralnym i w okręgach powstały Stanowiska Dowodzenia szefów Wojsk OPL, a wcześniej, bo w 1961 roku powstał Ośrodek Przeciwdziałania Radioelektronicznego (w 1970 przeformowany w 4 Pułk Zakłóceń Radiolokacyjnych).          Do 1971 roku wskutek dokonywania istotnych zmian organizacyjnych w wojskach lądowych ukształtowały się w miarę stabilne struktury (model) WOPL:
     – na szczeblu centralnym: Szefostwo Wojsk OPL MON (w czasie wojny – frontu), 5 batalion radiotechniczny przekształcony w 1973 roku w 5 Pułk Radiotechniczny, na bazie którego rozwijano SD Szefa Wojsk OPL oraz 65 pułk artylerii Wojsk OPL (zestaw rakiet przeciwlotniczych S-75 Wołchow wprowadzony na uzbrojenie w 1967 w Jarominie);
     – na szczeblu okręgu wojskowego (armia): Szefostwo Wojsk OPL, oraz po dwa pułki artylerii przeciwlotniczej w SOW i POW i jednym w WOW, a od 1970 po jednym pułku artylerii przeciwlotniczej w każdym z okręgów;
     – w ogólnowojskowych ZT (DZ, DPanc) szef OPL i kompania dowodzenia oraz pułk artylerii przeciwlotniczej S-60;
     – w pułkach ogólnowojskowych (pz, pcz) – szef OPL i bateria artylerii przeciwlotniczej, a w batalionach – plutony przeciwlotnicze.
          W latach 60. i 70. wprowadzono nową generację polskich radiolokacyjnych stacji wstępnego poszukiwania (RSWP) Jawor (1963), a następnie z rodziny – NUR (naziemne urządzenia radiolokacyjne). W 1971 wprowadzono do wojsk pierwsze przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe STRZAŁA -2, a od 1974 zestawy radiolokacyjno – przelicznikowe ZRP WAZA. W 1973 wyposażono w rakietowe wozy bojowe STRZAŁA-1 (4 baterie) i STRZAŁA -10 (jedna bateria).
          W składzie szefostwa obok istniejących oddziałów operacyjnego i szkolenia w 1971 roku powstał odział rakietowy i radiolokacji, na którego czele stanął, do dziś żyjący płk. mgr. inż. Mirosław Jędrusik, od 1974 roku zastępca szefa (dowódcy) Wojsk OPL MON. To właśnie on i jego zespół odpowiedzialny był za rakietyzację wojsk, w wyniku której przezbrojono w latach 1974-1986 jednostki artylerii lufowej na nowoczesny sprzęt rakietowy. Łącznie przezbrojono siedem pułków artylerii przeciwlotniczej na zestawy rakiet plot. 2K12 KUB M1,M2: 75 paplot w Rogowie, 66 paplot w Bolesławcu, 18 paplot w Jeleniej Górze, 55 paplot w Podjuchach, 69 paplot w Lesznie, 15 paplot w Gołdapi oraz 13 paplot w Elblągu, cztery pułki w zestawy  9K33M2 OSA-AK : 83 paplot w Koszalinie, 124 paplot w Szczecinie, 128 paplot w Czerwieńsku i 5 paplot w Gubinie.
Przeniesiony z Jaromina do Skwierzyny w 1975 roku 61 paplot przekazał zestawy Wołchow do WOPK i został przeformowany w 61 BA WOPL, wyposażoną w zestawy KRUG.
         Proces rakietyzacji stanowił tytaniczną pracę nie tylko szefostwa WOPL MON (na czele z zespołem kierowanym przez płk. mgr inż. Mirosława Jędrusika), ale i szefostw okręgowych, Katedry WOPL w ASG, Wyższej Szkoły Oficerskiej WOPL w Koszalinie i jednostek w terenie.
Praca ta wymagała nie tylko budowy nowych parków technicznych z garażami i magazynami rakiet, ale również przeszkolenia kadry (w dużej części za granicą w Związku Radzieckim) i żołnierzy, a także opracowaniem instrukcji, regulaminów i podręczników oraz przygotowaniem oddziałów do strzelań bojowych na poligonie w ZSRR (w Kazachstanie – na wschód od miejscowości Aszałuk), a od 1989 roku także strzelań rakietowych z zestawów OSA i KUB w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsko OPL w Ustce. Wymagało to przeprowadzenia setek obliczeń w celu wyznaczenia stref i sektorów do prowadzenia strzelań i zapewnienia bezpieczeństwa statkom powietrznym i morskim, a także opracowania zasad prowadzenia strzelań i wykonania wielu przedsięwzięć organizacyjno – prawnych. Efektem tych prac było zaprzestanie kosztownych wyjazdów na poligon Aszałuk.
Mówię o tym nie bez kozery, bo będąc od 2007 roku w rezerwie obserwuję od wielu lat zabiegi naszego państwa (kierunek słuszny) w pozyskaniu kilku nowoczesnych zestawów rakietowych w ramach programu NAREW i WISŁA, lecz nie należy zapominać o ogromnym wysiłku przezbrojenia naszych sił zbrojnych kilkadziesiąt lat temu. Może warto by skorzystać z podpowiedzi żyjących jeszcze przeciwlotników o sposobach uniknięcia błędów w modernizacji wojska oraz przezwyciężenia „choroby dziecięcej” nowo wprowadzanego do eksploatacji uzbrojenia.
Dziś po wielu latach pamiętam, że jako dowódca plutonu w 12 Kołobrzeskim Pułku Zmechanizowanym w Gorzowie Wlkp. otrzymałem jesienią 1973 roku pierwsze zestawy samobieżnych rakietowych zestawów przeciwlotniczych STRZAŁA -1 (na pływającym BRDM-2). Jednocześnie do jednostki dotarły instrukcje w języku polskim, stacja kontrolno -pomiarowa, trenażer, dobrze wyposażone zestawy części zamiennych tzw. zipy i przygotowana kadra podoficerska i oficerska dzięki czemu nastąpiło szybkie opanowanie nowego sprzętu. Stąd pierwszy sprawdzian bojowy w strzelaniu do rakiety – celu powietrznego z wyrzutni BM-14, na poligonie Ustka w 1974 roku podczas Centralnej Odprawy Kierowniczej Kadry WP wypadł bardzo dobrze.
Pamiętam też, że kiedy w 1980 roku po zakończeniu studiów w Akademii OPL Wojsk Lądowych w Kijowie objąłem stanowisko dowódcy 3 daplot w 61 BA WOPL w Skwierzynie wyposażonym w nowe zestawy KRUG, byłem dobrze „oprzyrządowany” w instrukcje w języku polskim oraz zastałem doskonale przygotowaną kadrę, w tym wielu absolwentów WAT.
Strzelania we wrześniu 1981 roku na poligonie w Aszałuku potwierdziły wysokie możliwości ogniowe zestawu KRUG oraz profesjonalizm kadry i obsług – wszystkie cele zostały zestrzelone.
W pakiecie przy nowym sprzęcie otrzymałem też „grupę gwarancyjną” w postaci dwóch rosyjskich specjalistów, którzy utrzymywali sprawność techniki na wysokim poziomie, a jeśli była taka potrzeba to korzystali ze znanych sobie kanałów i dostarczali w stosunkowo krótkim czasie (kilku dni) zespoły, podzespoły i części zamienne do stacji i wyrzutni.
Mówię o tym dlatego, że kilka lat temu prasa informowała o kłopotach ze sprawnością samolotów F-16 i dostarczaniem zapasowych podzespołów i części, które niejednokrotnie trwało kilka tygodni lub dłużej.
          W latach 70. i 80. ubiegłego stulecia siły pułków rakietowych wzmacniały dwa pułki wyposażone w armaty S-60 (1 paplot w Modlinie i 46 paplot w Olsztynie, a ponadto 5 pułk radiotechniczny w Zgierzu i bataliony radiotechniczne w okręgach wojskowych: 10 brt w Choszcznie, 24 brt we Wrocławiu i 34 brt w Modlinie.
            Rola WOPL Wojsk Lądowych po procesie rakietyzacji wzrastała czego dowodem było przeformowanie w 1982 roku szefostwa centralnego i szefostw okręgowych w Dowództwa Wojsk OPL.
W tym czasie wprowadzono także dla pułków rakietowych wojsk lądowych dyżury bojowe w ramach systemu OPK. W ciągu roku było sześć dyżurów po 10 dni, w składzie: stanowisko dowodzenia i bateria plot z dwoma wyrzutniami z rakietami bojowymi.
Pamiętam, że u części kadry dyżury te spotykały się z krytyką dotyczącą głównie warunków bytowania w czasie pełnienia dyżuru. Stąd będąc dowódcą 66 paplot w Bolesławcu (1985-1988) wraz z zastępcami zaplanowaliśmy budowę Stacjonarnego Stanowiska Dowodzenia (SSD), opartego na wagonach osobowych z przedziałami dla kadry i żołnierzy, stołówką, punktem dowodzenia (z planszetami i obiektywną kontrolą) oraz kotłownią. Wykonaliśmy siłami pułku nasypy dla stacji radiolokacyjnych i zasilanie z sieci przemysłowej. Za naszym przykładem wiele innych pułków zbudowało podobne SSD.
          Uważam, że dyżury w ramach systemu OPK stwarzały dobre możliwości współdziałania z wojskami OPK poprzez Połączone Stanowiska Dowodzenia, a także umożliwiały doskonalenie kadry i obsług w pracy bojowej na sprzęcie, co umożliwiało osiągnięcie gotowości do otwarcia ognia (z wykorzystaniem zautomatyzowanego systemu kierowania ogniem K – 1) w ciągu kilku minut.
Nie bez znaczenia była możliwość studiowania instrukcji i podręczników, oraz prowadzenia wykładów i konsultacji.
Jednocześnie wyposażeni w stacje radiolokacyjne P-40, P-18, P-19, a później NUR polskiej produkcji wzmacnialiśmy pole radiolokacyjne tworzone przez Wojska Radiotechniczne OPK, obniżając wysokość i zwiększając odległość wykrycia SNP.
Ale najważniejsze, mając na uwadze dzisiejsze wydarzenia w Ukrainie, w tym spadające na terenie naszego kraju rosyjskie rakiety, wydaje mi się, że ówczesny system obrony powietrznej był stosunkowo skuteczny i adekwatny do tamtych zagrożeń. Gen. Franciszek Puchała stwierdza, że największym potencjałem w dziedzinie obrony powietrznej dysponowały Wojska Obrony Powietrznej Kraju, a ja dodam, że było to w pewnym okresie 61 dywizjonów, to po wsparciu Wojskami OPL Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej był to potencjał nie do zlekceważenia. W samych Wojskach OPL Wojsk Lądowych było kilkaset kanałów celowania (KC). Ocenialiśmy wówczas w czasie ćwiczeń według przyjętej metodyki, że efektywność ogniowa systemu OPL Wojsk Lądowych wynosi od 8-15 % (w zależności od wielu czynników), co oznaczało, że w czasie nalotu tyle procent środków napadu powietrznego byłoby zniszczone.
Należy dodać, że oddziały i pododdziały Wojsk OPL Wojsk Lądowych charakteryzowały się możliwościami przegrupowania na duże odległości z krótkim czasem (od kilkunastu minut do kilkudziesięciu) na rozwijanie się i zwijanie na stanowiskach ogniowych i stanowiskach dowodzenia, a niektóre ze środków były zdolne do prowadzenia ognia w marszu (OSA – AK, ZSU-23-4, STRZAŁA -1). Jednostki te były przeznaczone do osłony przeciwlotniczej ZT i innych ważnych obiektów wojskowych w czasie ich rozwijania na terenie kraju oraz przegrupowania i działań na froncie zewnętrznym.
           Dużą skuteczność ogniową naszej obrony powietrznej potwierdzali członkowie ataszatów państw NATO, byli piloci, podczas mojego pobytu na stanowisku attaché obrony, wojskowego, morskiego i lotniczego w ambasadzie RP w Moskwie (2004-2007). Mówili oni, że w konfrontacji z Układem Warszawskim najbardziej obawiali się zestawów rakietowych SA-6 KUB (Gainful) i SA-8 OSA- AK (Gecko). Byli też zaniepokojeni dużą ilością rakiet jaką dysponowały nasze pułki.
           Dziś, nas byłych żołnierzy Wojsk OPL cieszą plany głębokiej modernizacji tego rodzaju wojsk i priorytet jaki kierownictwo ministerstwa ON postawiło w tym zakresie. Sądzę, że nadszedł czas na wznowienie współdziałania Ministerstwa Obrony Narodowej z organizacjami zrzeszającymi żołnierzy rezerwy i weteranów Wojska Polskiego takim jak Klub Generałów i Admirałów RP oraz Związek Żołnierzy WP. Uważam, że należy usunąć wszelkie bariery wprowadzone w zakresie współpracy tych stowarzyszeń z jednostkami wojskowymi oraz przywrócić funkcjonujące wcześniej jej różnorodne formy – do wizyt na poligonach włącznie.
Nasza wiedza i doświadczenie mogą być wartością dodaną w realizacji tak ambitnych planów i wyzwań jakie stoją przed Siłami Zbrojnymi RP.

 ——————————
Źródło: Opracowanie zbiorowe pod moim kierownictwem „Wojska Obrony Przeciwlotniczej Sił Zbrojnych RP. Historia, tradycje i współczesność”, Warszawa 2009.