W dniach 1-4 października 2012 roku członkowie Klubu Generałów Wojska Polskiego uczestniczyli w wycieczce na Mazury.
Wzięli w niej udział: gen. broni Zbigniew Nowak z małżonką Barbarą, gen. dyw. pil. Mieczysław Walentynowicz z małżonką Bożeną, gen.bryg. Witold Cieślewski z małżonką Jolantą, gen. bryg. Tadeusz Grabowski z małżonką Marią, gen. bryg. Janusz Jakubowski z małżonką Krystyną, gen. bryg. prof. Jerzy Lewitowicz z małżonką Anną i gen. bryg. Andrzej Lewandowski z małżonką Krystyną.
Pierwszego dnia po przybyciu do miejsca zakwaterowania – Dworu w Szwałku zostaliśmy bardzo serdecznie przywitani przez właścicieli: panią Bożenę Piekarską i pana Adama Kalińskiego (emerytowanego oficera, byłego doktora ze Szpitala Wojskowego na Szaserów).
Dwór Szwałk to niezwykle pięknie położony zespół dworsko – parkowy z przełomu XIX i XX wieku. Rozmieszczony w parku, ma u swych stóp jezioro Szwałk Mały, a wokół Puszczę Borecką i jej dziewiczą przyrodę. Dwór zachwycił nas i zadziwił swoim urokiem. Zachowując ducha i klimat dawnych dworów szlacheckich przypomina świetność minionych czasów.
Już po południu panie udały się na zwiedzanie tej przepięknej okolicy, a panowie na zawody wędkarskie na pobliskim stawie. Zawody sędziował generał Andrzej Lewandowski, a po zaciekłej walce do finału zakwalifikowali się generałowie Mieczysław Walentynowicz i Janusz Jakubowski. Zwycięzcą dosłownie o włos, a w zasadzie o rybkę został gen. Walentynowicz, zdobywając atrakcyjną nagrodę.
Wieczorem gospodarze obiektu przygotowali ognisko, okraszone nie tylko piosenkami i balladami w wykonaniu pana Adama Kalińskiego, ale również wspaniałym menu.
Drugi dzień pobytu to wyjazd na zaproszenie burmistrza Marka Mirosa, do odległej o 20 kilometrów Gołdapi.
Gołdap to jedyne miasto uzdrowiskowe w województwie warmińsko – mazurskim. Leży na skraju Garbu Szeskiego, nad jeziorem i rzeką o tej samej nazwie. Wokół rozciąga się legendarna Puszcza Romincka.
Nazwa miejscowości wywodzi się od słów „gelde” – oznaczającego nieckę, obniżenie oraz „ape” – rzeka.
Niegdyś tę przepiękną krainę zamieszkiwało jedno z pruskich plemion zwane Jaćwingami, a przez krzyżaków Sudowami.
Prawa miejskie Gołdapi, dawnej wsi Szyłajty nadał w 1570 roku książę pruski Fryderyk Albrecht. Na przełomie dwóch poprzednich wieków Puszcza Romincka, okalająca Gołdap z trzech stron była rewirem łowieckim możnowładców niemieckich, w tym cesarza Wilhelma II. Do dziś pozostały osobliwe pomniki tamtych czasów – głazy z napisami upamiętniającymi ubite przez niego największe okazy jeleni.
Obecnie, licząca około 14 tysięcy mieszkańców Gołdap to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się miejscowości w północno – wschodniej części Polski, a zapewne i w całym kraju. Znana nie tylko z Międzynarodowego Konkursu Krzyku (lipiec), czy Kartaczewa (sierpień), ale przede wszystkim z aktywności oraz pomysłowości i niespotykanej gościnności mieszkańców z burmistrzem miastana czele. Mogliśmy się o ty przekonać podczas całodniowego pobytu w tym uroczym zakątku. Przybyliśmy do miasta wczesnym rankiem. Przed magistratem powitali nas byli dowódcy 15 Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego pułkownicy Władysław Stecki z małżonką Celiną i Władysław Frydrych (główny koordynator planu naszej wizyty) z małżonką Krystyną oraz pani profesor Aleksandra Ratasiewicz, jak się później okazało, wspaniała przewodniczka i miłośniczka historii Gołdapi i Mazur Litewskich.
W pierwszej kolejności zwiedziliśmy teren budowy Pijalni Wód (będącej w zasadzie na ukończeniu), która pobiera wodę mineralną z głębokości 400 m oraz tężni – czwartej w Polsce, której termin oddania zaplanowano na jesień 2013 roku.
Następnie udaliśmy się do Sanatorium Uzdrowiskowego „WITAL”, które jednorazowo może przyjąć około 450 pacjentów. Na miejscu powitał nas Dyrektor Naczelny sanatorium lek. med. Jerzy Kreczko. Przedstawił on pokrótce genezę powstania obiektu oraz zapoznał z profilami leczenia, którymi są przede wszystkim: choroby narządu ruchu, choroby dolnych i górnych dróg układu oddechowego oraz choroby alergiczne.
Następnie po pięknie urządzonych i wyposażonych salach zabiegowych i rehabilitacyjnych (w tym basenie do ćwiczeń zdrowotnych) oprowadzał nas mgr Remigiusz Walkiewicz. Szczególne nasze zainteresowanie wzbudziło jedno z nielicznych w Europie, unikatowe w Polsce urządzenie, które służy do rehabilitacji dzieci z porażeniem mózgowym. Po zwiedzaniu sanatorium wyruszyliśmy w dalszą drogę.
Nieopodal, przejeżdżając nad zachodnim brzegiem jeziora Gołdap oglądaliśmy pozostałości zbudowanej w 1940 roku kwatery wojennej dowództwa Luftwaffe o kryptonimie „Robinson”, współpracującej z kwaterą Hermanna Göringa w Romintach (obecnie Krasnolesie w Obwodzie Kaliningradzkim). Prawdopodobnie tam też znajdował się ośrodek badawczy pracujący nad silnikiem do pocisków V–2 oraz eksperymentalna hamownia silników odrzutowych.
Kolejnym punktem naszego programu były mosty w Stańczykach, nazywane również Akweduktami Północy – zapewne z racji udziału w ich projektowaniu i budowie inżynierów włoskich, którzy wzorowali się na rozwiązaniach zastosowanych w rzymskich akweduktach w Pont du Gard. Mosty te wybudowane w latach 1917-1918 są najwyższymi w Polsce i jednymi z najwyższych w Europie (długość 250 m, wysokość 36,5 m). Są one konstrukcji żelbetowej, pięcioprzęsłowej o równych 15 m łukach.
Po powrocie do Gołdapi, zwiedziliśmy dawną wieżę ciśnień (o wysokości 46,5 metra). Zbudowana na przełomie wieku XIX i XX, a odrestaurowana niedawno i zamieniona na wielokondygnacyjną kawiarnię stanowi nielada atrakcję. Z jej dwóch tarasów roztacza się wspaniały widok na Gołdap oraz otaczające ją jezioro i lasy.
Kolejny punkt planu naszej wizyty to obiekty położone w kompleksie tzw. Czerwonych Koszar, gdzie dziś w byłych budynkach koszarowych i na placach ćwiczeń znajduje się wiele instytucji m.in. Gimnazjum im. Noblistów Polskich, hala sportowa, basen (zbudowany w przedwojennej ujeżdżalni koni, po wojnie wykorzystywanej jako magazyn sprzętu wojskowego) czy Muzeum Ziemi Gołdapskiej. Właśnie w Muzeum zastępca prezesa naszego klubu gen. bryg. Andrzej Lewandowski podziękował naszej przewodniczce Aleksandrze Ratasiewicz, będącej, jak się okazało, kustoszem tegoż muzeum. Dziękując za wspaniałą wycieczkę będącą lekcją historii regionu, wręczył jej folder „15 lat Klubu Generałów WP”, który – zgodnie ze stwierdzeniem Pani kustosz – będzie jednym z ciekawszych eksponatów muzeum.
Następnie udaliśmy się na spotkanie z burmistrzem Markiem Mirosem i jego współpracownikami oraz byłymi dowódcami pułku, a także obecnym dowódcą płk dr Bogusławem Musiałem. Pan Marek Miros przedstawił nam dotychczasowe osiągnięcia oraz perspektywy rozwoju miasta i powiatu gołdapskiego. Szczególną uwagę zwrócił na rozbudowę strefy uzdrowiskowej, wykorzystującej niespotykane atrybuty tego regionu takie jak nieskazitelnie czyste wody mineralne i lecznicze oraz najczystsze w Polsce powietrze. Przypomniał również o tym, że w dalszym ciągu największym problemem regionu jest bezrobocie, sięgające około 22%. I chociaż zmniejszyło się ono w ostatnich dwudziestu latach o połowę (z 45% po rozwiązaniu największego wówczas w Polsce Rominckiego Kobinatu Rolnego), to dalsze jego obniżanie jest najważniejszym zadaniem władz lokalnych. Na zakończenie spotkania wymieniono okolicznościowe upominki – generał Lewandowski wręczył burmistrzowi miasta Panu Markowi Mirosowi medal „15–lecia Klubu Generałów Wojska Polskiego” oraz życzył wielu dalszych osiągnięć, a także zwycięstwa w najbliższych wyborach samorządowych i kolejnej, już VII kadencji.
Pobyt w Gołdapi – „Małej Ojczyźnie” wspaniałych ludzi zakończyliśmy obiadem na Pięknej Górze, w niedawno otwartej obrotowej kawiarni, skąd można było podziwiać (z wysokości około 300 metrów) nie tylko wspaniałe widoki roztaczające się na miasto i okolice, ale również przejście graniczne Gołdap–Gusiew, znajdujące się w odległości 4 km od miasta. Sama Piękna Góra to również ośrodek narciarski. Na jej stokach udostępniono ponad 2 km tras narciarskich z 5 wyciągami, w tym jednym krzesełkowym.
W trzecim dniu pobytu miał miejsce wyjazd do Augustowa i rejs statkiem „Serwy” szlakiem jezior i Kanału Augustowskiego, tym samym, na którym w czerwcu 1999 roku papież Jan Paweł II odbył swą 7 godzinną, sentymentalną, a jak się później okazało, ostatnią podróż po Mazurach.
Mimo nie najlepszej pogody rejs dostarczył nam wielu miłych wrażeń, mieliśmy bowiem okazję podziwiać stare, działające nadal urządzenia śluz kanałowych zbudowanych jeszcze przez gen. Prądzyńskiego w latach 30-ch XIX wieku, jak również przepiękną, dziewiczą roślinności brzegową, skąpaną w jesiennych barwach, a także miejsca odwiedzane przez papieża Jana Pawła II. Takim szczególnym miejscem była przystań w Studzienicznej, gdzie dziś znajduje się piękny pomnik papieża z jego słowami wówczas wypowiedzianymi „Nie jestem tu pierwszy raz, ale jako Papież po raz pierwszy i chyba ostatni”.
W godzinach popołudniowych po powrocie do Szwałku, odbyła się jeszcze dla uczestników wycieczki przejażdżka bryczką “zaprzęgniętą” w…..traktor do pobliskiego lasu, gdzie szukaliśmy grzybów. I albo wzrok nie ten, albo las nie taki – ilość zebranych grzybów była mniej niż satysfakcjonująca. Ale i przejażdżka i spacer po lesie były dla nas ogromną frajdą.
Po trzech intensywnych dniach choć zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy do Warszawy.
Wycieczka – w opinii jej uczestników – była kolejną, udaną imprezą poświęconą zwiedzaniu ciekawych miejsc oraz integrowaniu członków Klubu Generałów WP i ich rodzin. Dobrze się udała dzięki właściwej organizacji, a główna w tym zasługa generałów Cieślewskiego i Lewandowskiego.